Z nerw tych wszystkich porozwalałam po całym pokoju co tylko się dało - wstążki, kwiatki, pióra, guziki, cekiny... a one się do kupy zebrały i... powstały. Powstały wianek i jajo. Obie rzeczy wybitnie niewielkanocne, ale się mi podobają.
wszystko mniej więcej widoczne ze szczegółów - a to wielkie białe niezidentyfikowane to róża satynowa. |
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz