piątek, 25 stycznia 2013

pierwsze ćwiekowe próby i perły.

Wszyscy uwielbiają ćwieki... więc wykorzystałam je i ja.

broszka i kolczyki


I na perły mnie wzięło... jakoś :)


broszka i pierścionek.

Ostatnich wytworów dwa zdjęcia, bo w różnym oświetleniu wyglądają zupełnie inaczej, a w ogóle to mój aparat uparł się jak ten baran i choćbym nie wiem w jakim świetle robiła zdjęcie, to te rzeczy nawet w połowie nie wyglądają tak, jak na żywo. Wdech i wydech, i wcale się nie denerwuję.

Zamówiłam sobie ćwieki na allegro... i będę kombinować. Coś pozytywnego z tego wyjdzie, mam nadzieję :)

pozdrawiam,
M.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

zainspirowałam się!

Będąc ostatnio w empiku, znalazłam niechcący pewną Rzecz. Wygląda ona, ta Rzecz, mniej więcej tak...

zdjęcie zrobione ukradkiem... pełna konspiracja... Mama mnie osłaniała. i pukała w głowę przy okazji, że niby bez sensu ta konspira.


Rzecz jest książkonośną Rzeczą. Ma uszy i w ogóle. Admiralnie rzecz biorąc, Rzecz jest dość atrakcyjnym gadżetem, w dodatku nawet nie takim drogim - kosztuje 15,99. Można przebierać w kolorach i napisach (zrobiłabym więcej zdjęć, ale znudziła mi się konspiracja).

Podsumowując, Rzecz fajna i przydatna. Że wcześniej na to nie wpadłam, kombinując etui na klucze, okulary, telefony, dokumenty i milion innych obiektów?? No to w końcu, zainspirowana, zaraz po powrocie do domu, zaczęłam tworzyć. I stworzyłam!








W sumie preferuję torebki, które mieszczą w sobie wszystko, czego potrzebuję, bo lubię mieć wolne ręce, ale co tam. Mam własną, oryginalną, książkonoszkę.

Pozdrawiam,
M.

niedziela, 6 stycznia 2013

jak wszyscy, to ja też.

Szał na kołnierzyki wciąż nie mija - a raczej ciągle wzrasta - więc ja też zapragnęłam mieć takie fajne coś. Szybciej i mniej nerwowo byłoby sobie po prostu kupić, ale przecież 'dlaczego mam kupować, skoro sama sobie zrobię taki, jaki będę chciała!'. Szybko pożałowałam, no ale skoro już zaczęłam, to i skończyłam. Et voila! 







A skoro już przy biżuterii jesteśmy...

dla Princess, bo chciała :)

dla mnie, bo chciałam. chociaż zarówno serduszko, jak i poniższy pierścionek bardziej przypadły do gustu trzyletniej Księżniczce, bo idealnie pasowały do jej korony. przepraszam, diademu :)


W planach mam jeszcze jeden kołnierzyk. Oraz kilkanaście innych rzeczy... a co z tego wyjdzie, to się okaże.

Pozdrawiam,
M.